Grillowanie w ogrodzie
Pomysł zorganizowania w ogrodzie grilla zrodził się dość szybko i szybko został przez nas zrealizowany:)
6 czerwca było tak gorąco na dworze, że nie mogliśmy oprzeć się pokusie zorganizowania pierwszego w tym roku grilla w naszym ogrodzie. Za wszelkie przygotowania odpowiedzialna była jedna z mam, która była główną pomysłodawczynią. Wspólnie z innymi kobietami przygotowały kiełbaski, sałatki, koktajle.
Zajęły się również przyniesieniem i rozpaleniem grilla. Siostry natomiast zadbały o atrakcje dla dzieci, a mianowicie mały basenik z wodą, która tego dnia przynosiła upragnioną ochłodę.
Dzieci i mamy były uradowane tak miłą sobotą.
Na koniec dorośli mieli swoją "kąpiel" w baseniku. Uciechy było co niemiara!
Młodzież franciszkańska z okazji Dnia Dziecka
Międzynarodowy Dzień Dziecka świętowaliśmy w tym roku w domu razem z młodzieżą z franciszkańskiej oazy .
Młodzież przyszła do dzieci z okazji ich święta już 30 maja. Przynieśli za sobą prezenty, gitarę, uśmiech i wolny czas .
Było wspólne malowanie kredkami i układanie puzzli.
Maluchy bawiły się "w dom" i gotowały obiad:)
Sami oazowicze mieli dużo radości, bo jednym z zajęć była pomoc w posegregowaniu puzzli do pudełek.
Bardzo Wam młodzi dziękujemy za taki pomysł i prosimy o jeszcze:)
Dzień Matki w DSM
Jak co roku 26 maja hucznie obchodziliśmy Dzień Matki.
Najpierw kilka dni wcześniej starsze dzieci pod okiem wolontariuszki pani Agnieszki wykonały przepiękne laurki. Było przy tym nie mało uciechy i zabawy. Wyglądało to tak:
Za najmniejsze dzieci laurki przygotowali wolontariusze pod okiem siostry Moniki.
No a potem 26 maja została zorganizowana uroczysta kolacja, tak by mogły się spotkać wszystkie Mamy, nawet te pracujące. W przygotowaniach pomogli wolontariusze ze szkół średnich i studenci, którzy potem uczestniczyli w kolacji. Byli również zaproszeni goście; p. Karina psycholog oraz o. Piotr Włodyga, który prowadzi zajęcia dla kobiet.
Na początku dzieci wręczyły Mamom róże i laurki. Były życzenia i śpiew. Kolacja była przepyszna: ciepła karkówka, sałatki, lody i ciasta.
Na koniec dzieci poderwały się do tańca przy swoich ulubionych piosenkach- rymowankach.
Niech nam Mamy żyją sto lat!
Zmartwychwstanie Pańskie i chrzciny
W tym roku podczas Świąt Zmartwychwstania Pańskiego świętowaliśmy chrzciny aż trojga dzieci.
Święta spędziliśmy w mniejszym gronie, gdyż niektóre panie i dzieci mogły wyjechać do swoich najbliższych.
Niestety nie wszystkie mają taką możliwość. Niektóre mają pozrywane więzi rodzinne i nie jest im łatwo przeżywać jakiekolwiek święta, czy uroczystości. Jest to bardzo trudna i delikatna sprawa. Najczęściej wina (jeśli w ogóle można tak mówić) leży po obu stronach: i samotnej matki, i rodziny, z której wyszła, odeszła. Czasami możliwością zbliżenia rodziny staje się urodzenie dziecka, wnuka, czy siostrzeńca, bratanicy... .
W każdym bądź razie pierwszy Dzień Świąt Zmartwychwstania Pańskiego spędziliśmy w kameralnym gronie. Tak wyglądał nakryty stół:
Siostry były odpowiedzialne za przygotowanie śniadania wielkanocnego. Uwijały się w kuchni jak mróweczki:).
Natomiast drugi dzień świąt to było istne oblężenia! Tego dnia planowany był od dawna chrzest trójki naszych dzieci.
Przygotowania były ogromne! Na zdjęciu sławne kluski śląskie klejone przez pół nocy przez mamy, których dzieci miały być chrzczone.
Chrzty odbyły się w kościele św. Józefa Oblubieńca przy parafii katedralnej. Chrztu udzielił ks. Rafał Zabłoński, który wcześniej przygotowywał matki do chrztu ich dzieci i przychodził regularnie na spotkania do Domu Samotnej Matki